Moja Historia – Chcę opowiedzieć moją historię. Ciężko mówić o czymś, co zadało nam tyle ran i bólu a skutkami minionych wydarzeń jest miłość bez limitu. Kiedy miałam 19 lat, wybrałam się na imprezę do koleżanki, która mieszkała kilka ulic dalej.
Moja Historia – Dziecko, owoc gwałtu a zarazem wielka miłość
Znałyśmy się bardzo długo i często u siebie bywałyśmy. Jednak tego wieczoru coś mnie zatrzymywało w domu, złamałam obcas, rajstopy mi się rozdarły i wiele innych błahostek. Jednak kiedy Jowita zadzwoniła, powiedziała, żebym się nie martwiła i w końcu się pojawiła. Tak też zrobiłam. Ubrałam się nie specjalnie imprezowo, a raczej bardziej naturalnie. Pojawiłam się u niej jakoś przed dwudziestą pierwszą. Impreza dla mnie nie była jednak za specjalna, wszyscy pili piwo albo drinki i świetnie się bawili, ja byłam jakaś nieobecna i bolała mnie głowa, jednak nie chciałam zrobić przykrości Jowicie i zostałam.
O jakiejś pierwszej w nocy postanowiłam wracać do domu. Wybrałam się więc na postój taksówek, który mieścił się niedaleko bloku Jowity. Postanowiłam pójść na skróty, jednak szybko tego pożałowałam. Za rogiem zaatakował mnie jakiś mężczyzna i zgwałcił… Próbowałam krzyczeć, ale nikt mnie nie słyszał, uderzył mnie kilka razy po twarzy i rozerwał spodnie i zrobił, co chciał. Po wszystkim uciekł, a ja zostałam i płakałam, zastanawiałam się, dlaczego mnie to spotkało, skoro nie byłam wystrojona, nie dałam mu jakiegoś powodu, by to zrobił.
Bałam się wrócić do domu, nie wiedziałam jak powiedzieć o tym, co się wydarzyło rodzicom i co będzie dalej. Kiedy wróciłam do domu, wszyscy spali, chciałam jak najszybciej się wykąpać i zapomnieć o tym, co się stało. Jednak to nigdy nie nastąpiło, ciągle pamiętam to zdarzenie i za każdym razem, kiedy chcę gdzieś wyjść i widzę na ulicy jakiegoś mężczyznę, wydaje mi się, że to mój oprawca. Rodzice byli dla mnie ogromnym wsparciem, zgłosiłam to wszystko na policję i chciałam zapomnieć jednak nawet terapia i rozmowy z psychologami mi w tym nie pomogły.
Najgorsze okazało się jednak dopiero po dwóch miesiącach od tego zdarzenia. Byłam w ciąży, nie wiedziałam co zrobić, nie chciałam urodzić dziecka mojego oprawcy. Nie potrafiłam podjąć decyzji. Jednak w końcu postanowiłam urodzić to dziecko i oddać je do adopcji. Kiedy usłyszałam bicie serduszka tej małej istoty, coś się we mnie obudziło i zaczęłam, się zastanawiać co by było, gdybym je jednak zatrzymała.
W dniu porodu była ze mną mama i tata, którzy obiecali pomagać mi i wspierać niezależnie od tego, jaką decyzję podejmę. Kiedy było już po wszystkim i dostałam na ręce moją śliczną córeczkę, wiedziałam, że bez względu na wszystko nikomu jej nie oddam. Kocham ją najmocniej na świecie. I choć wszyscy zastanawiali się, dlaczego urodziłam dziecko, które jest owocem gwałtu, ja wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Kiedy widzę, jak się uśmiecha i uczy się nowych rzeczy, wiem, że jest moim największym skarbem.
Nigdy nie powiem jej, kim jest jej ojciec i o tym, że jest owocem gwałtu. Natomiast zawsze będzie wiedziała, że jej mama jest silna i poradzi sobie ze wszystkim, byleby tylko była szczęśliwa. Nie każdy postąpiłby tak samo na moim miejscu, jednak ja wiem, że to była dobra decyzja.